sobota, 31 października 2015

zapuszczanie włosów - część I

sobota, 31 października 2015
Czytając post Pauliny o planie na zapuszczanie włosów, postanowiłam ruszyć w tym samym kierunku. Moim marzeniem jest powrót do długości sprzed miesiąca (do pasa) i do tego będę dążyć. Po miesięcznej kuracji z pewnością ukaże się post, w którym ocenie skuteczność moich pomocników, oraz podzielę się z wami efektami. Przez cały miesiąc będzie mi towarzyszyć pięć produktów.



Maska KALLOS sprawdzała, się u mnie idealnie. Używałam zawsze tej klasycznej z proteinami mleka. Teraz zamówiłam mleczną. Pachnie pięknie i oby sprawdzała się tak jak poprzednie. Nie obciąża włosów ani ich nie przetłuszcza, nadaje połysk i jedwabistą miękkość. Recenzja maski kallos. Kolejny produkt do pielęgnacji zewnętrznej to odżywka w sprayu Schwarzkopf. Odżywka zdecydowanie jest moim ulubieńcem i nie znalazłam jeszcze takiej, która ją zastąpi. 


Laminowanie włosów siemieniem lnianym, dużo się na ten temat naczytałam i mam nadzieję, że i ja podziele pozytywne opinie internautek, a efekty będą zaskakujące. 

W pielęgnacji wewnętrznej wezmą udział dwa suplementy diety - Falvit i Vitapil. Liczę tu bardziej na Vitapil niż na drugi produkt. Producent poleca stosowanie szczególnie w problemach związanych z kondycją włosów tj: wypadanie włosów, rozdwajanie, łamliwość i kruchość oraz zaburzona gospodarka skóry głowy i włosów.



Trzymajcie kciuki i czekajcie na efekty,które bedą już za miesiąc. Może któraś z was korzystała z któregoś z suplementów?


4 komentarze:

  1. Mi marzą się piękne długie włosy, myślę że jestem na dobrej drodze do tego aby uzyskać taki efekt jaki bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam długie włosy, miałam takie bardzo długie, sięgające gdzieś do połowy tyłka i niestety je ściełam.
    To był ogromny błąd :(
    Teraz sobie rosną, na szczęście dość szybko.
    Nie używam żadnych specyfików.
    Pozdrawiam ;*

    www.hand-md.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Planuję zakup maski z Kallosa :) Ja jednak nie zapuszczam włosów, lepiej czuję się w długości do ramion, lub trochę za ramiona :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz (postaram sie odwdzieczyc), rowniez za krytyke i obserwacje :)